Bukiet kasztanowca
Pierwszy mój bukiet był kasztanowy
przepiękny - choć bardzo nietrwały
przyjęła go swoją młodą piersią
ja z zażenowania spłonąłem czerwienią
Była piękną dziewczyną - królowa podwórka
wszystkich czarowała warkoczem w hebanach
nosiła głowę wysoko
na umizgi nieczuła
a jednak ...
ją wtedy całowałem z uczuciem
Całowałem - jak tylko młodzieniec potrafi
całowałem namiętnie
lecz w krytycznej chwili dziewczyna uciekła
wystraszona wyzwaniem pocałunków namiętnych
zachowała świadomości ostatek
Gdy już po latach odnalazłem dziewczynę
tę przyczynę moich młodzieńczych rumieńców
męża pochowała lecz nie zapomniała
jak w młodzieńczych uściskach
wyrastał - koniec przyjaźni naszej
Lech Kamiński
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.