Jeden z pierwszych moich wierszy
Trzy siostry
Znałem je – czasem spotykałem
odwiedziły mnie o zmroku
zwyczajnie po sąsiedzku
wyglądały miło
Zaprosiłem do środka
poczęstowałem herbatą
postawiłem nalewkę na stole
rozmawialiśmy miło
Pierwsza cała w bieli
pełna miłości i dobroci
mówi że przynosi ulgę
tym którzy czekają
że kocha że uzdrawia
od bólu i zmartwień wybawia
- na zawsze...
Druga ubrana na czarno
w kapturze się skryła
tylko oczy błyszczą
duże i puste - straszne
zieją pustką - bez serca - bez uczuć
szaleje tam i tu na oślep
kogo napotka z sobą zabiera
Trzecia spokojna
ubrana w czerwieni
pełna współczucia i miła
swoim urokiem zniewala panie i panów
na zawsze
zabiera tam gdzie koniec
wybawia z przegranego życia
Rozmawialiśmy miło
jak starzy przyjaciele
mnie znały - odwiedzały często
pożegnały się o mroku
Siostry odeszły
do swoich obowiązków
Lech Kamiński
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.