( Ewa Caban )
Beta
(
wiersz z książeczki „szatniarza” )
W klatce tłok
trudno
policzyć wszystkich zamkniętych
Nie boję się
przecież
zamknął mnie On
nasz pan
władca i opiekun
gwarant
bezpieczeństwa i karmiciel
Klatek dużo
z boku z góry
i z dołu
nieważne
jest woda
i wiozą nas
gdzieś
Wiozą i
wiozą
jest duszno
tłoczno
omdlał
właśnie kolega
Tęsknię do
domu do Betuni
jeszcze długo
Wreszcie
wyładowują nas
układają na
ziemi
można
świeżego powietrza łyknąć
Coś się
dzieje
Tak - otwarli
klatki
koledzy
wychodzą i znikają
Też wychodzę
- jak najszybciej
Szybko -
wzlatuję do góry
Betuniu –
już lecę do ciebie
lecz gdzie ja
jestem nie byłem tu nigdy
Robię
szerokie kręgi
szukam
znajomych obrazów
patrzę w
niebo - tam może się czaić Grom
spadnie jak
piorun
szponami
rozszarpie
z nich
ucieczki nie ma
Krążę i
krążę nic znajomego
robię coraz
szersze kręgi
i nic
Jest Grom -
wysoko
nie czekam
spadam jak kula pod krzak
byle do
cienia - ukryć się
Udało się –
nie trafił
będę żyć
- przeczekam noc
a skoro świt
– dalej
Robię swe
kręgi dalej
Grom gdzieś
przepadł
czekaj
Betinko już lecę
Mam - znajoma
rzeczka
dom i dróżka
już wiem
już lecę
szykuj
kolację Betinko
:)
Lech Kamiński
Niby wiersz o gołębiach, a przecież w gruncie rzeczy to obraz prawdziwej miłości, wierności, oddania, poświęcenia.
OdpowiedzUsuńPiękny wiersz Poeto. Napisałeś o najpiękniejszych uczuciach bez patosu, wymyślnych metafor, choć językiem delikatnym , różnicowanym w zależności od tego, kogo opisujesz. Na przykład o ukochanej i drogich sercu miejscach mówisz językiem delikatnym, pełnym zdrobnień.
Dzięki Haniu <3
OdpowiedzUsuń