Mówisz
komuna
pamiętam
czasy trudne
gdy
nie stało w lecie butów
biegało
się na bosaka
i
na okrągło w dresie
lecz
co roku na wakacje
głęboko
w Polskę jeździłem
byłem
i w lasach i górach
nad
morzem pluskałem się w wodzie
z
rodzicami na wczasach
pod
tym względem było wspaniale
wtedy
masło było rarytasem
sprzedawało
się je na kilogramy
na
co dzień był chleb że smalcem
czasem
marmolada wspaniała
a
mięso oczywiście w niedzielę
chlebek
oczywiście był taki
że
na drugi dzień
ugryźć
się go nie dało
najbardziej
mi wtedy smakował
do
końca życia smak ten pamiętam
gorące
kartofle w mundurkach
smarowane
smalcem nie byle jakim
inne
były ziemniaki
i
smalec to nie to co teraz
wszystko
innym smakiem kusiło
o
boże - gdzie są te smaki
bijatyki
też były wtedy
bo
wiecie honor smarkaty
ale
jeden był na jednego
nie
honor to skopać leżącego
młodość
chmurna i durna
w
życiu najpiękniejszy okres
więc
wybaczcie mi rodacy
nie
będę na komunę sobaczył
Puszenie się nikomu nie pomaga albowiem wystarczy, to co serce chowa i cieszę się, że potędze i majestacie narodu serce dziecka służy, jak również kocha oraz we własne gniazdo nie bruździ...
OdpowiedzUsuńBolesna powaga, czy dostojeństwo, to sprawy dla dorosłych, ale dla dziecka... TU ważna jest miłość plus piękno... To właśnie Leszku pokazałeś, dlatego za to dziękuję albowiem i ja podobnie czuję...:)
Dzięki Aleksandro za poparcie
OdpowiedzUsuńMasz i moje poparcie Leszku. To było nasze życie, z radościami i trudami. Nikt nam tego nie odbierze .
OdpowiedzUsuńMój Boże...ileż niesamowitych wspomnień niesie nam komuna...i tych dobrych i tych złych,radosnych i smutnych...Z wielkim sentymentem wspominam dziś ten chleb ze smalcem,kartofle w mundurkach,masło na kilogramy,marmoladę,pomarańcze,nawet batony krymskie...W gruncie rzeczy nie było tak źle i często teraz wracam pamięcią do tych lat...Dziękuję Leszku - Poeto...i moje poparcie masz również.Pozdrawiam Cię cieplutko.
OdpowiedzUsuńUtożsamianie tych pięknych wspomnień z komuną jest oczywiście wielkim naszym uproszczeniem, takim samym jak utożsamianie dzisiejszych skażeń: obłudy, brudu moralnego czy śmierci setek bezdomnych w mroźne zimy, z systemem, który trudno jest porównać z jakimkolwiek pojęciem ekonomicznym a tym bardziej filozoficznym czy choćby socjalnym. Żyjemy nadzieją czegoś lepszego i starajmy to co w nas najlepsze dać naszym dzieciom. Cóż - walczyliśmy i nie wyszło. Nie pierwszy raz w historii.
UsuńNajserdeczniej ściskam Cię brachu - to co robisz - buduje i zostawia dobrą pamięć.
Dzięki Krzysiu, dzięki Wam. Myślałem że otrzymam mocną krytykę. Dzięki za zrozumienie. Komuna miała różne odbicia, wiem że była dla niektórych przekleństwem. Moje dziecięce lata były cudowne i beztroskie. Jej ostre tchnienie poznałem gdy miałem 18 lat w Szkole Oficerskiej. Przenicowano mnie tam na komunistę. Ocknąłem się na studiach w Politechnice Gliwickiej. Tamtejsi ekonomiści dali mi do myślenia. Zawalił mi się prosto ułożony w stylu komunizmu świat. Zacząłem myśleć, potem Piasecki i inni. Z budynku nie zostało nic. Nawet gruzy posprzątano. :)
OdpowiedzUsuń