( http://puszcza-bialowieska.blogspot.com/2013/11/postepujacy-rozpad-drzewostanow.html )
Olbrzymy
Za oknem wyrosły olbrzymy
wierzchołkami sięgają pod chmury
gałęziami w takt wiatru głaszczą powietrze
to świerki sosny dęby i buki
o wieku już bardzo słusznym – uwierzcie
One pamiętają zdarzeń bez liku
wiele wojen przeżyły w swym kącie
gałęziami lat jeszcze poszumią wiele
nie będą żałować nam swego widoku
Są też inni olbrzymi
odchodzą właśnie czwórkami do nieba
idą tak - bo tak tylko bohaterom wypada
W oczach pozostały im jaszcze
kurzu tumany spod Lenino
kolor maków w najpiękniejszej czerwieni
i smród olejów z kolorowej Normandii
widok płomieni ukochanej Warszawy
Pamiętamy tez olbrzymy
do cna przesiąkniętych
zapachem ognisk i lasów
oni obowiązek Ojczyzny
stawili nad wszystko
nie pytali o nagrody ani zaszczyty
Swój obowiązek stawili nad życie
Odchodzą olbrzymi czwórkami do nieba
co po nich zostanie
pamięć - czy też drwina
czy morze kłótni ambicją pisanej
kto wylał krew czerwieńszą od innych żołnierzy
kto ma prawo do miana prawdziwego Polaka
Czy pieniądz będzie teraz
przepustką do nieba
Lech Kamiński
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.