( http://stryjski.net/czerwony-kapturek )
Bajka z morałem o Małgosi i wilku
Powiedział wilk do Małgosi
na kawkę chcę cię zaprosić
kawka będzie nie byle jaka
w maleńkich kubkach i czekolada
Do tego podam likierek
dzisiaj nie będzie bąbelek
ale cie bardzo proszę
przyjdź na tę kawę w sobotę
Małgosia wilka się nie bała
więc na kawusię od wilka przystała
a wilk bestia okropna niecnota
zaraz ją z ubrania rozbiera
na łóżeczku sadza
taka to ma być zabawa
A przecież miała być cud kawa
i likierku kieliszek niemały
a tu taka draka
trzeba dać drapaka
ale wilk nienasycony
nie chce wracać do zony
Więc zdjęta już sukienka
i w boju pada staniczek
już i majteczek nie stało
oj będzie się teraz działo
No ale wtedy telefon od żony
i w słuchawce - witaj stary
przecież obiad na stole
a ty gdzieś tam się włóczysz
masz być w domu w minutę
bo zobaczysz co będzie potem
I tak uchowała się cnota
a ten wilk niecnota
biegiem pomaszerował
na obiadek - do zony
No bo proszę moje panie
jak się ma słuszne lata
to na stole obiadek od żony
jest najważniejszy – och te lata
Lech Kamiński
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.