Batuta maestro
Wzniosła się nad ciszę...
a ona - stała się głęboka gęsta
objęła władzę nad salą
podniosły się smyczki -zawisały
jak gdyby myślały mówiły czekały
Opadły na struny stalowe
te odpowiedziały dźwiękiem
delikatnym - dla uszu zachwytem
Dźwięki motylami fruwały
pod sufitem po ścianach wszędzie
wpadały do uszu
głaskały duszę rozkosznie
jeszcze... jeszcze...
Batuta objęła władzę-
cisza zamarła
dźwięki trzmielami grały...
grały i grały
a ona gęstniała tym dźwiękiem
Skończyło się nagle
motyle i trzmiele opadły
jak płatki śniegu
jak złote liście
batuta zamarła w bezruchu
Na sali cisza-
nagle wybuchła gęstością
zadrżały mury w zachwycie
trwało i trwało aż ucichło
Po chwili stało się - pusto
Lech Kamiński
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.