Oglądałem koncert piosenki dzieci niepełnosprawnych organizowany przez fundację pani Anny Dymnej. Odbył się 6 czerwca 2012 r. na Rynku w Krakowie. Nie mogłem poskromić łez cisnących się do oczu.
Pragnę ten wiersz podarować Pani Anni. Będzie Jej.
Słowiki
( wiersz z książeczki „Wierszy Szpitalnych”)
z przetrąconymi skrzydłami
nie mogą zerwać się do lotu
cóż z tego – potrafią śnić
to nic że tęsknota
że przyjaciele bez nich
szybują w przestworzach
śpiewają swą pieśń życia
w niej zawarty jest sens
więc śnią - że mogą
więc śnią - że są
przez małą chwilę szczęście
tego nie poskąpił Bóg
On przesłał anioła
z sercem wielkim jak świat
przygarnął wszystkie słowiki
z łezką - bo jak tu bez łez
słowiki – z przetrąconymi skrzydłami
Lech Kamiński
Pragnę ten wiersz podarować Pani Anni. Będzie Jej.
Słowiki
( wiersz z książeczki „Wierszy Szpitalnych”)
z przetrąconymi skrzydłami
nie mogą zerwać się do lotu
cóż z tego – potrafią śnić
to nic że tęsknota
że przyjaciele bez nich
szybują w przestworzach
śpiewają swą pieśń życia
w niej zawarty jest sens
więc śnią - że mogą
więc śnią - że są
przez małą chwilę szczęście
tego nie poskąpił Bóg
On przesłał anioła
z sercem wielkim jak świat
przygarnął wszystkie słowiki
z łezką - bo jak tu bez łez
słowiki – z przetrąconymi skrzydłami
Lech Kamiński
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.