( Osiedle A Tychy)
Nigdy
Mówisz nigdy ja przeczę
co roku jadę w rodzinne strony
tam się wychowałem
rozrabiałem za młodu
Czasem złapie nostalgia
za szkołą gdzie kiedyś
była dziewczyna - ta właśnie
została w mym mieście
W nim zostawiłem cmentarze
piękne - bo moje
Mówisz nigdy ja przeczę
co roku jadę w rodzinne strony
tam się wychowałem
rozrabiałem za młodu
Czasem złapie nostalgia
za szkołą gdzie kiedyś
była dziewczyna - ta właśnie
została w mym mieście
W nim zostawiłem cmentarze
piękne - bo moje
dwa wyzłocone
pamięcią
- sercu
bliskie
Znam synowski obowiązek
i choć mieszkam daleko
mych rodziców odwiedzę
Może -
tam spotkam panią
która mi powiedziała
- nigdy
wypijemy kawę
w mym mieście
Znam synowski obowiązek
i choć mieszkam daleko
mych rodziców odwiedzę
Może -
tam spotkam panią
która mi powiedziała
- nigdy
wypijemy kawę
w mym mieście
Moim rodzinnym mieście
A znicze błysną kolorowo,
OdpowiedzUsuńchryzantemy dumnie wielkie głowy wzniosą.
Proszą - i za rok przyjedź znów.
Przecież przyjedziesz - inaczej ci nie wolno.
......
Pozdrowienia serdeczne zostawiam.
Nigdy nie opuszczamy rodziców, nawet, gdy ich już nie ma... Nie patrzymy na setki kilometrów i jedziemy na groby najbliższych nam osób. Dla nas w szczególnych przypadkach nie ma słowa "nigdy". Często powtarzam dzieciom w szkole: "nigdy nie mów nigdy"... bo życie i tak pisze swój scenariusz. Dziękuję Poeto za przepiękny, budzący tyle refleksji wiersz.
OdpowiedzUsuńZawsze wraca się do rodzinnych stron. Jeśli inaczej nie można- we wspomnieniach serdecznych o ukochanych osobach, miejscach, zdarzeniach...
OdpowiedzUsuńDzięki, dzięki, bardzo mi miło kochane
OdpowiedzUsuń