Wiersz dla Eli
dam ci prezentów kilka
osobiście dla ciebie wybiorę
masz garstkę srebra
roziskrzoną słońca diamentowym promieniem
gwiazdki utkane misternie szydełkiem anielskim
wichry je zwiewają po graniach
w dolinach tworzą zaspy nieprzebyte
cały świat zakryty białym ornatem
przed mrozem otulają smreki
od blasku jego oczy mrużysz
przyjmij je gdyż są nietrwałe
lecz przecież przepiękne
daję zaczarowany owoc kasztanowca
w kieszeni mojej ukryty jeszcze jesienią
ubrany w brązowa kurtkę
łatką białą na świat zerka
w nim nowe życie zaklęte
olbrzym dorodny drzewo piękne
obdaruje cię uśmiechem
wspaniała ozdoba parku i ogrodu
dam tez gałązkę kosodrzewiny
zerwaną na grani o porze surowej i groźnej
w Karkonoszach na wierchu Szrenicy
nie boi się ni wichru ni mrozu
jak rycerz dzielna jak stal odporna
gałązkę przyjmij z uśmiechem - jak różę
bo w niej niesłychane piękno gór zaklęte
Lech Kamiński
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.