Kotek
Pewna pani miała kotka
wypuszczała go o zmroku
ze swego domku malutkiego
wprost do lasu okrutnego
Kotek miewał swe wychodne
o nóżki ocierał się miło
na łowy myszek poszedł sobie
by o świtaniu powrócić raźno
Wypuszczajcie miłe panie
swego kotka zawsze nocą
gdzieś tam komuś się połasi
lecz nim słonko rankiem wstanie
na progu waszego domu
zawsze skruszony stanie
Miło o mleczko łapką poprosi
jak zwykle na kanapie się rozgości
ranną gazetę przed sobą rozwinie
wnet popłynie do was miłe panie
wspaniałe kotka chrapanie
Lech Kamiński
Pewna pani miała kotka
wypuszczała go o zmroku
ze swego domku malutkiego
wprost do lasu okrutnego
Kotek miewał swe wychodne
o nóżki ocierał się miło
na łowy myszek poszedł sobie
by o świtaniu powrócić raźno
Wypuszczajcie miłe panie
swego kotka zawsze nocą
gdzieś tam komuś się połasi
lecz nim słonko rankiem wstanie
na progu waszego domu
zawsze skruszony stanie
Miło o mleczko łapką poprosi
jak zwykle na kanapie się rozgości
ranną gazetę przed sobą rozwinie
wnet popłynie do was miłe panie
wspaniałe kotka chrapanie
Lech Kamiński
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.