Do żony
Jak się przebudzę
z marzeń snu kolorowego
gdzie młoda panienka
okrągłościami kusi
Spojrzę na swą żonkę
lekko już przejrzałą
na jej minę wściekłą
czasem pooraną
I gdy popłyną słowa
nic nie mające z miłością
robię na śniadanie jajecznicę
z cebulką boczkiem i pomidorem
okraszoną mej żony grymasem
Marzy mi się jedno
wypić kufel piwa
pogadać z kolegami
powspominać czasy
gdy razem po szkole...
Ale wybaczcie
wracać do realu muszę
żonka mnie woła
kawa na śniadanie
Lech Kamiński
Jak się przebudzę
z marzeń snu kolorowego
gdzie młoda panienka
okrągłościami kusi
Spojrzę na swą żonkę
lekko już przejrzałą
na jej minę wściekłą
czasem pooraną
I gdy popłyną słowa
nic nie mające z miłością
robię na śniadanie jajecznicę
z cebulką boczkiem i pomidorem
okraszoną mej żony grymasem
Marzy mi się jedno
wypić kufel piwa
pogadać z kolegami
powspominać czasy
gdy razem po szkole...
Ale wybaczcie
wracać do realu muszę
żonka mnie woła
kawa na śniadanie
Lech Kamiński
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.