( z internetu )
Czas na umieranie
( mam paskudny nastrój )
gdy trzeba z łóżka wstawać
stawy oznajmiają bólem świadectwo życia
a kawa staje się katalizatorem myśli
wieczorem garść prochów do snu utuli
białe bezsenne noce w pościeli
nawałem niepotrzebnych myśli
dzieci pobudowały swoje gniazda
czasem wnuki podrzucą
wtedy nieważny ból i zmęczenie
największa radość
z lat wyrzeczeń i kłopotów
istnienie ponownie ma sens
jak żyć gdy przyjaciele w drogę bez powrotu
przygasa mrugając moja świeca na półce Boga
każdy krok parzy stawy ołowiem
a skóra zmienia mnie w potwora
Boże – przestań się wahać
oszczędź bólu i wstydu
do d.... to wszystko
Lech Kamiński
( mam paskudny nastrój )
gdy trzeba z łóżka wstawać
stawy oznajmiają bólem świadectwo życia
a kawa staje się katalizatorem myśli
wieczorem garść prochów do snu utuli
białe bezsenne noce w pościeli
nawałem niepotrzebnych myśli
dzieci pobudowały swoje gniazda
czasem wnuki podrzucą
wtedy nieważny ból i zmęczenie
największa radość
z lat wyrzeczeń i kłopotów
istnienie ponownie ma sens
jak żyć gdy przyjaciele w drogę bez powrotu
przygasa mrugając moja świeca na półce Boga
każdy krok parzy stawy ołowiem
a skóra zmienia mnie w potwora
Boże – przestań się wahać
oszczędź bólu i wstydu
do d.... to wszystko
Lech Kamiński
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.