Prosisz o wiersz Elżuniu
Więc proszę
dam ci prezentów garstkę
osobiście dla Ciebie wybiorę
masz ode mnie garstkę srebra
roziskrzoną diamentowym słońca promieniem
gwiazdki utkane misternie anielskim szydełkiem
wichry je zwiewają po graniach
w dolinach tworzą nieprzebyte zaspy
cały świat zakryty białym ornatem
przed mrozem otula smreki
od jego blasku - mrużysz oczy
przyjmij je gdyż są nietrwałe
ale przecież - przepiękne
daję ci zaczarowany owoc kasztanowca
ukryty jeszcze jesienią w mej kieszeni
ubrany w brązowa koszulkę
zerka białą łatką na świat
w nim zaklęte życie nowe
wyrośnie z niego dorodny olbrzym
drzewo piękne obdaruje uśmiechem
wspaniała ozdoba parku i ogrodu
dam ci tez gałązkę kosodrzewiny
zerwaną na grani surowej i groźnej
w Karkonoszach na samym wierchu Szrenicy
nie boi się ni wichru ni mrozu
jak rycerz dzielna, jak stal odporna
tą gałązkę przyjmij z uśmiechem - jak różę
bo w niej niesłychane piękno gór jest zaklęte
Niezwykłe prezenty wybrałeś dla Eli poeto.
OdpowiedzUsuńWybrałeś te, które drogie są również Twemu sercu.
Piękny wiersz.
Dzięki Haniu, wybrałem moje najdroższe
OdpowiedzUsuń