Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

niedziela, 24 lipca 2011


Poczułem

Dziś
sam Pan Bóg
dotknął palcem
kolegę
zatrzęsło moją duszą
jak to byłbym ja

Wezwanie dostał
ten którego doświadczył los
żył nadzieją
gdyż szczęście - było blisko

Zazdrościłem mu
wspaniałych dni
postawy
finansowo stał dobrze
nie liczył się z groszem

Cóż z tego
wezwał go Pan

U mnie
tysiąc pięćset * na zegarze
dobrze
złośliwym być
z tą „Panią”
za pan brat
Bachusowi oddać cześć
tańczyć
obłęd w oczach
szał
I żyć

Oddaję tobie
bracie cześć
tym razem ty
niech trwa szalony taniec

Dzisiaj ty
jutro - może ja
nie myśleć - żyć

Leszek K.
* nr kolejnej dializy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.