Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

niedziela, 1 maja 2011




Wiatr..

Wiatr nad morzem się wzbudził
bawił się igraszką fal
na ich grzbiecie dopłynął do brzegu
morze porzucił, na plaży usiadł

Najpierw - zbadał okolice
miasto, spodobało mu się
można tam pozamiatać ulice
a kurzem, w okna rzucić,
na złość pań

Albo zatańczyć sobie oberka
z drzewami, które mają już ze sto lat
kapelusze pozrywać mężczyznom
kobietą spódnicę podwiewać – o tak.

Drzewa tańczą ociężale
gałęzie fruwają tam i tu
konary skrzypią, huczy wiatr
diabelski taniec niechaj trwa

Nie ważne że łamią się konary
w obrocie, gdy tańczy wiatr
szpaler drzew kłania się w tańcu
do samej ziemi, jak na pas

Gra huczna muzyka
wiatr wieje na sto trąb
gałęzie lecą, łamią się
a wiatr jeszcze woła,
niech taniec trwa...

A gdy już skończy się wiatru muzyka
drzewa odetchną, pójdą spać
wiatr wróci nad swój morza brzeg
by dalej berka z falami grać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.