Wiatr..
Wiatr nad morzem się wzbudził
bawił się igraszką fal
na ich grzbiecie dopłynął do brzegu
morze porzucił, na plaży usiadł
Najpierw - zbadał okolice
miasto, spodobało mu się
można tam pozamiatać ulice
a kurzem, w okna rzucić,
na złość pań
Albo zatańczyć sobie oberka
z drzewami, które mają już ze sto lat
kapelusze pozrywać mężczyznom
kobietą spódnicę podwiewać – o tak.
Drzewa tańczą ociężale
gałęzie fruwają tam i tu
konary skrzypią, huczy wiatr
diabelski taniec niechaj trwa
Nie ważne że łamią się konary
w obrocie, gdy tańczy wiatr
szpaler drzew kłania się w tańcu
do samej ziemi, jak na pas
Gra huczna muzyka
wiatr wieje na sto trąb
gałęzie lecą, łamią się
a wiatr jeszcze woła,
niech taniec trwa...
A gdy już skończy się wiatru muzyka
drzewa odetchną, pójdą spać
wiatr wróci nad swój morza brzeg
by dalej berka z falami grać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.