Chabry
W nich
miłość zaklęta ,
jak królewicz
w pewnej żabce,
przytul to ziółko,
do piersi,
mocno,
bez twego ciepła
zwiędnie,
ucałuj gorąco,
jak tylko Ty potrafisz.
A niebo było błękitne,
kwiaty pachniały ziołami,
tęskniły do słonka i deszczu.
Stanie się cud
istnienia,
to "ziółko"
odda Ci swe serce,
zwykłe, z wadami,
popękane życiem,
zwiędnięte niespełnioną miłością.
Ulecz je sobą proszę
Chabry przytulone rozkwitną, dołożymy maki czerwone i wepniemy w środek biały rumianek. Widzisz, jaki piękny bukiet? I cud największy- uleczone serce!!!
OdpowiedzUsuńTo jeden z Twoich najpiękniejszych wierszy Leszku.Cały jest wielką metaforą,piękną i delikatną- chabry i serce, i ktoś, kto je uleczy sobą.