Pamiętasz
letnie noce gorące
godziny kradzione świtu
chwile gdy całowałem twoje ciało
a działo się wtedy zbyt wiele
pamiętam oczy błyszczące
zachodzące mgłą rozkoszy
a kwiaty pachniały na łące
cieszyły się nimi trzmiele
uczyłem się ciebie na pamięć
dokładnie i wciąż na nowo
nie przeszkodziło w tym słońce
świecące gorąco na niebie
byliśmy spragnieni rozkoszy
w uczuciu mocnym jak granit
delikatnego pieśnią skowronka
gdy wylata wysoko
pod chmury
pragnę przytulić cię kochanie
objąć ramionami jak kiedyś
blisko najbliżej do serca
utonąć ponownie w miłości
o życiu zapomnieć
już na zawsze
może kiedyś spotkamy się znowu
dwie ścieżki zawiłe wśród losu
trzmiele przyjmą nas z uśmiechem
w odurzającym traw zapachu
Lech Kamiński
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.