Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

środa, 3 lipca 2019

Gdy do żony

Gdy do żony

Jak się przebudzę
z marzeń snu kolorowego
gdzie młoda panienka
okrągłościami kusi

Spojrzę na swą żonkę
lekko już przejrzałą
na jej minę wściekłą
czasem pooraną

I gdy popłyną słowa
nie mające nic wspólnego z miłością
na śniadanie jajecznicę
z cebulką boczkiem i pomidorem
okraszoną mej żony grymasem

Marzy mi się jedno
wypić kufel piwa
pogadać z kolegami
powspominać czasy
gdy razem po szkole...

Ale wybaczcie
do realu muszę
żonka mnie woła
kawa na śniadanie

Lech Kamiński

2 komentarze:

  1. Jak w życiu ! Może w tej jajecznicy jeszcze tli się iskra miłości ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Może i tak, ale rodzi się wiele przyzwyczajenia :)

    OdpowiedzUsuń

MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.