Pięćdziesiąt
lat
Pięćdziesiąt
lat temu
młoda
drobna dziewczyna
krótko
wystrzyżona
w
ślicznej sukience uszytej z firanki
oddała
mi rękę
Spodobał
się Jej chłopak w mundurze
sama
go wybrała
nie
wiedział wtedy
że
był bez szans na odmowę
Pięćdziesiąt
lat – zaczarowane słowo
zawiera
życie całe we dwoje
potyczki
i sukcesy – tych pierwszych było więcej
jednym
słowem dziękuję Ci żono za życie wspólne
Pamiętasz
gdy urodził się nam pierwszy syn
leżeliśmy
z ostrą grypą w łóżku
ty
postawiłaś mnie na nogi garścią leków
a
sama alarm ogłosiłaś że rodzisz
Gazikiem
odwiozłem cię do szpitala
było
w szpitalu okropnie duszno
a
w koszarach wezwano mnie na dywanik
ale
było mi to wtedy całkowicie obojętne
Drugi
syn – urodził się w stanie wojennym
rozchorował
się poważnie już w domu
zmuszeni
byliśmy oddać go do szpitala
i
tam się nabawił żółtaczki
– skaza
na całym jego życiu
Dzisiaj
spotka się cała rodzina
dwójka
dorosłych samodzielnych synów
z
żonami i czwórką cudownych wnuków
To
sens moja żono naszych starań i kłopotów
poczwórny
sukces w najmłodszym pokoleniu
Lech
Kamiński
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.