Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

piątek, 23 czerwca 2017

Ojciec

Ojciec

Jaki był – trudno powiedzieć
ani zły ani dobry
Miałem w dzieciństwie wszystko
zdjęcie na golasa na kożuchu
i w małym samochodziku
bił mnie rzadko bo tą czynność
mamy była specjalnością 

Miałem hulajnogę że szprychami 
i narty drewniane i łyżwy
to nic że w lecie biegałem na bosaka
w jedynym dresie
u kolegów było tak samo 

W wakacje jeździłem na kolonie
często po obozach
byłem u cioci w Olkuszu
nigdy się nie nudziłem

Razem z nim znosiłem mamę do kostnicy 
mieliśmy oczy  szkliste
to nic że robił awantury po wódce
to nic że było to zbyt często 
musiałem siłą poskramiać jego ego

Mam fotkę – sam zrobiłem
ojciec mama i siostra
razem z kocykiem idą na łąkę
zwykły obrazek – dla mnie niezwykły

Razem pochowaliśmy matkę
razem opłakaliśmy
Skończył się mój świat
i nie wiem – czy ojciec dalej był moim

Lech Kamiński  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.