Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

czwartek, 19 maja 2016

Dla I. S.

Dla I. S.
( wiersz częstochowski )

Zaprosiła mnie wczoraj w gości
jedna pani z wielkiej miłości
umyłem ręce i szyje
tam też się podmyję
najdroższy krawat założę
i spodnie od Armaniego
kwiaty za rogiem kupię
nie drogie gdzieś za dwa złote
wsiądę w gablotę i jadę
gnany żądzy poczuciem
nie uważam na znaki
 przed policją zwalniam
oczywiście  dla niepoznaki

A gdy już do ciebie przyjadę
brykę za rogiem pozostawię
przecież wiecie bo żona
po cichutko na palcach bo ona
będę na górę się skradał

Drzwi zamknięte nie szkodzi
mam kluczyk o co chodzi
drzwi otwieram bezszelestnie
i ostrożnie wchodzę
półmrok mi nie zaszkodzi

Idę a co to
ktoś w głowę mnie wali
przecież miał być seks i zabawa
a tu taka sprawa
łeb mnie boli okropnie
przed oczami karuzela
a z drugiej strony poprawka
nie wytrzymała głowa
padłem i wyzionąłem ducha

Łopatę weź rzekło licho
zakop chłopa głęboko
i powiedz spoko oj spoko
tak do niej gada licho
a ona za głowę się łapie
bo znów jest przecież po chłopie
ciągnie chłopa na dworze
zakopuje. O Boże!

Tak to bywa gdy chucie
mocno uderzą do głowy

Lech Kamiński

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.