Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

piątek, 5 września 2014

Popatrz kochanie

( z internetu )
Popatrz kochanie

słońce zalało świat cały
cieszą się rośliny i ptaki
więc pójdź moja droga
na spacer na łąkę

posłuchamy jak rosną trawy
i słowik śpiewa
daj mi proszę  rękę przejdziemy się 
by sprawdzić czy zakwitły kaczeńce

obejmę cię blisko całym sobą
przytulę może i za blisko
zapach zbóż i kwiatów płaszczem utuli
przed wzrokiem który jest zbyt ciekawy
idziemy przed siebie we dwoje
aleją kasztanów
tam gdzie las się zaczyna

zapach twój do głowy gorącem uderza
odbiera rozum nieprzystojnie kusi
zgarniam ręką jak len włosy
odkryję błyszczące gwiazdami oczy
oddech pragnieniem gorący

błądzą ręce głodne nieprzytomnie
po ciele wciąż nienasycone
chcą zapamiętać jego kształt
na zawsze

bezwolna w mych ramionach
gorących pocałunków nie bronisz
jestem śmielszy w dążeniach
uciekł gdzieś rozum
pozostało pragnienie nieposkromione

las patrzył na nas zdziwiony
szumiały z zazdrości drzewa
pachniały kwiaty odurzały zapachem
pożądanie wygrało rozrzucone ubrania

gdy już się stało to co miało
staliśmy się jednością
lecz przecież osobno

czyja to wina ze się stało
że zapach lasu odebrał nam rozum
pofrunęliśmy razem daleko
hen w obłoki
i wcale nie chcieliśmy wracać
od nieba i obłoków

Lech Kamiński

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.