sobota, 21 maja 2016

Tęsknota

Tęsknota

Tęsknie za tobą kochana
jak tylko serce pozwala 
jak dzień za nocą  tęskni
jak kwiat czeka swej wiosny

We śnie się otulę tobą
ciepło twoje wypiję z rosą poranną
przełknę gorzko łzy tęsknoty
w stronę miłości na rękach zaniosę
na ustach uśmiech  zawieszę
na wszystkie twoje dni

Daj znak kochana
że jak ja myślisz i tęsknisz
by czas cofnął się do godziny
w której padło straszne słowo - NIE

Lech Kamiński

piątek, 20 maja 2016

Do Górala

Do  Górala
 
Twoja kraina na wieki zachwycać będzie
razem z rycerzami w złotej grocie
Janosiku ze swą sprawiedliwością
gdyż zawsze są głodni na widoki
powalające z nóg swym pięknem
gdy zachwyt wrasta do głębi duszy
i na zawsze

Tam gdzie Trzy Korony królują
przy krzyżu z Giewontu
stawy błyszczą skrami
a świerki dorodnością
więc płyńcie między kamieniami potoki szalone
skalne granie wędrowców zachwycą zawsze
więc nie bój się o swoje skarby twarda duszo górala
one będą zawsze i zachwycać pięknem

Lech Kamiński

czwartek, 19 maja 2016

Dla I. S.

Dla I. S.
( wiersz częstochowski )

Zaprosiła mnie wczoraj w gości
jedna pani z wielkiej miłości
umyłem ręce i szyje
tam też się podmyję
najdroższy krawat założę
i spodnie od Armaniego
kwiaty za rogiem kupię
nie drogie gdzieś za dwa złote
wsiądę w gablotę i jadę
gnany żądzy poczuciem
nie uważam na znaki
 przed policją zwalniam
oczywiście  dla niepoznaki

A gdy już do ciebie przyjadę
brykę za rogiem pozostawię
przecież wiecie bo żona
po cichutko na palcach bo ona
będę na górę się skradał

Drzwi zamknięte nie szkodzi
mam kluczyk o co chodzi
drzwi otwieram bezszelestnie
i ostrożnie wchodzę
półmrok mi nie zaszkodzi

Idę a co to
ktoś w głowę mnie wali
przecież miał być seks i zabawa
a tu taka sprawa
łeb mnie boli okropnie
przed oczami karuzela
a z drugiej strony poprawka
nie wytrzymała głowa
padłem i wyzionąłem ducha

Łopatę weź rzekło licho
zakop chłopa głęboko
i powiedz spoko oj spoko
tak do niej gada licho
a ona za głowę się łapie
bo znów jest przecież po chłopie
ciągnie chłopa na dworze
zakopuje. O Boże!

Tak to bywa gdy chucie
mocno uderzą do głowy

Lech Kamiński

środa, 18 maja 2016

Walc

Walc

Chcę z tobą - zatańczyć walca
na dużej sali - orkiestra gra

chcę w walcu - czarować sobą
krokami na raz - dwa i trzy

chcę z tobą - wirować w koło
a w sali - niech ziemia drży

tańczyć - w takt walca
ty przy mnie - ja z tobą - razem my

z jutrzenką - zamilkną tańce
ty ze mną - ja z tobą i świt

będziemy tańczyć - dalej że sobą
w myślach - najpiękniejsze sny

Lech Kamiński

wtorek, 17 maja 2016

Sen

( http://i.nasza-wyspa.co.uk/business/j/265_qakh1e5woc_xl.jpeg )
Sen

Tęsknię za wiosną
wtedy znów się spotkamy
jak len twoje włosy wytargam
z niemiłych i przykrych snów

Przychylę kawał błękitnego nieba
gwiazdkę z nieba też podaruję
i wycałuję
gdyż dziś jesteś kochanie z mojego snu

Na uszko opowiem o mrówce
jak buduje rodzinny dom
o marzeniach będę śpiewać
wybiorę je z twoich
najpiękniejszych snów

Lech Kamiński

poniedziałek, 16 maja 2016

Jesteś kobietą

Jesteś kobietą

zniewalasz blaskiem
kształtem zapachem czarujesz
powalasz do swych stóp mężczyzn
wzbudzasz pragnienie z myślą jedną
o twoją miłość

rzucasz  ich w otchłań nieszczęścia
gdzie życie przeszkodą jak mur
ty pani świata i stworzenia
niewolnika  wybierasz
i go masz 

swego obrońce troszczącego się o byt
byś mogła powołać życie  nowe
za twój uśmiech 
usuwał będzie kamienie spod twych stóp

twe ciało dla niego jak pieśń
uwiązany jak pies na łańcuchu
bezgranicznie i na zawsze
odrzuci młodzieńcze marzenia
teraz dla niego zamknięty wielki świat
zamienił go bez jednego słowa
za twoje piękno
na  kruszynę w rękach
za jej płacz

Przeboleje najgorsze razy
pogodzi się z myślą że nie jest sam
pokocha całym sercem swoje dzieci
jak kiedyś ciebie
na długie wspólne dni

Lech Kamiński

 

niedziela, 15 maja 2016

Szpital

Szpital
( wiersz z książeczki Wierszy Szpitalnych )

Franek siedzi na łóżku
nie wstaje - bo  po co
w głowie u niego zawierucha
mówić nie umie - więc wyje

Wyje - gdy jest głodny
gdy go czasem zaboli
wtedy gdy chce pogadać
i nikt nie zwraca uwagi

Mam szpitalne trzydniówki
napatrzę się ludzkiego nieszczęścia
tu kroplówka tam nieprzytomny leży
krew przetaczają mu na okrągło
z łóżka już nie wstaje
leży ciało a dusza
puka  właśnie do nieboskłonu bram

Zapachem nie do wytrzymania wita gangrena
nie chce się wierzyć że z człowieka
może wyjść tyle smrodu
nogi opuścił na podłogę
bandaże sięgają do kolan
trudno się dziwić chłopu
że na własnych  nogach
chce maszerować do nieba

Wiele dzieje się w oddziale
w czasie mych trzydniowych pobytów
wiec wybaczcie mi bardzo proszę
że unikam widoku wraku człowieka


Lech Kamiński
( Ten wiersz czytała Pani Anna Dymna - https://www.youtube.com/watch?v=3F89RiGNGSI )